Idzie noc … pożegnanie ś. p. Marka Sikory
5 sierpnia 2024 na Cmentarzu Prądnickim
Idzie noc, słońce już zeszło z gór … polskimi słowami do tego powszechnie znanego sygnału pożegnalnego „cisza – silence”, symbolizującego koniec dnia ale także koniec życia, chcę pożegnać Marka – brata skauta.
To pożegnanie w imieniu środowiska harcerskiego Czarnej Trzynastki Krakowskiej, które było bliskie Markowi i któremu Marek był bliski od 50 lat. Poznaliśmy się w 1974 roku, kiedy drużyny harcerskie z Prądnika połączyły się z naszymi drużynami z Kleparza i Piasku. Marek przeszedł z nami całą swoją drogę, był harcmistrzem, co oznacza najwyższy stopień wtajemniczenia instruktora harcerskiego.
Był w szczególności mistrzem dla chłopców i harcerzy – młodych mężczyzn w sprawcach samochodowych i technicznych. Wychował w naszym szczepie harcerskim wielu pasjonatów motoryzacji, jeździliśmy z nim przywracanymi przez niego do życia terenowymi samochodami przez piaszczyste bezdroża pomorskich lasów, dzikie dukty bieszczadzkie, przeprawialiśmy się w bród przez potoki beskidzkie.
Marek był też kwatermistrzem dbającym o gospodarstwo młodzieży harcerskiej, wspierał je do ostatniej chwili. I był także przez pewien czas skarbnikiem Zarządu Okręgu Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
Straciliśmy jako rodzina harcerska i wspólnota trzynastaków towarzysza i druha w wędrówkach, obozach i przy ogniskach. Zawsze pomocnego.
Idzie, nie – przyszła noc. Żegnaj Marku. Ale Bóg jest tuż.
(tekst przygotował i odczytał Hm Andrzej Kacperski)